Było ciężko. Rozmowy, rozważania, rozterki. I tak przez kilka miesięcy.
Pełni niepokoju czy damy sobie radę 20 lutego pojechaliśmy do Bielska Białej. Ostatnie zakupy po drodze, pomysły jak wychować i jak wytłumaczyć ten urlop w pracy!
A od chwili kiedy zobaczyliśmy tę gromadkę uśmiech z buzi nie schodzi, nie może, Betti nie pozwoli się smucić!
Betti Ciasteczkowy Potwór
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz